Początki

To właśnie Ewa Obara-Grączewska, polonistka z X LO we Wrocławiu, wymyśliła Turniej Reportażu dla szkół ponadgimnazjalnych. Dzisiaj po raz czwarty publikujemy najlepsze prace. ewa

Pani Ewa to niespokojny duch. Wciąż wychodzi poza szkolne ramy. Po studiach (absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, rocznik 1992) zaczęła pracę w rodzinnej Oleśnicy. Na początek wymyśliła powiatowy konkurs ortograficzny. Nad "skuwką i makówką" biedziła się nie tylko młodzież, ale i lokalna władza, z burmistrzem i starostą na czele. Potem zaczęła jeździć z uczniami I LO w Oleśnicy na szkolne debaty, organizowane przez Fundację Batorego. Z dumą patrzyła, jak pokonują nieśmiałość, bronią swoich racji na forum publicznym, uczą się sztuki dyskusji. Zapaliła młodych, żeby zgłosili się na konkurs reklamy, zorganizowany z okazji wystawy Andy'ego Warhola. Prześcigali się w pomysłach na teksty i hasła reklamujące kawę: "Dlaczego Kafka pije kawę", "Skazana na sukces" . Wygrali w cuglach.

Cztery lata temu pani Ewa wymyśliła Turniej Reportażu: - To z rozpaczy [śmiech]. Już nie mogłam czytać prac maturalnych, które zaczynały się tak samo: "Najwybitniejszym poetą romantyzmu był... ". Zauważyłam, że młodzież nie potrafi pisać od siebie, o sobie, że tak niewiele wiem o ich sprawach.

To był dobry pomysł. Okazało się, że młodzi chcą pisać. Każdego roku panią Ewę zasypuje lawina prac z całego Dolnego Śląska, a nawet z Opolszczyzny (w tym roku przyszło ich 137).

Prace ocenia profesjonalne jury pod przewodnictwem wrocławskiej reporterki Jolanty Krysowatej w składzie: Wanda Dybalska, Robert Chmielewski, Jędrzej Morawiecki, Jerzy Kamiński, Arkadiusz Lewicki. Od początku turniejowi patronują "Gazeta Wyborcza" we Wrocławiu i Polskie Radio Wrocław, a od tego roku także Marszałek, Wojewoda, Telewizja Wrocław i Katedra Dziennikarstwa Uniwersytetu Wrocławskiego. Najlepsze prace są drukowane w naszej gazecie, zwycięzcy mają praktyki dziennikarskie w radiu i telewizji. Być może w przyszłym roku, z okazji jubileuszowego, piątego konkursu, główną nagrodą będzie indeks na dziennikarstwo.

- Chodzi o to, żeby chcieli obserwować rzeczywistość, żeby zamiast ściągać tematy z internetu, szukali ich wokół siebie. Żeby opisywali świat własnym językiem, uczyli się odpowiedzialności za słowo - mówi pani Ewa.

Ewa Obara-Grączewska mieszka we Wrocławiu z córkami i mężem - pilotem wojskowym. Przez kilkanaście lat dojeżdżała autobusem do Oleśnicy. W tym roku przeniosła się do X LO we Wrocławiu. Razem z nią turniej przywędrował do naszego miasta. 

Artykuł ukazał się w Gazecie Wyborczej w dniu 24.12.2004. Autor: Wanda Dybalska
Licznik odsłon: 6211